toż samo
  • Androginia, androgynia, androgenia

    10.06.2021
    10.06.2021

    Szanowni Eksperci,


    czy istnieje jakieś wyjaśnienie semantyczne oboczności zapisów: androgeniczny, androgyniczny, androginiczny (i obok: androgynia, androginia, androgenia)?


    Z poszanowaniem

    Czytelnik

  • Anonimowi Alkoholicy jako tacy
    8.11.2018
    8.11.2018
    Szanowni Państwo!
    Mam wątpliwości co do zdania: AA, jako takie, nie powinno nigdy stać się organizacją. Wątpliwość pierwsza: jako takie? A cóż to niby znaczy? Jako jakie? Czyżby było jakieś jako inne? Druga dotyczy rodzaju – chodzi tu o Anonimowych Alkoholików – czemu więc nie jako takich? To może być też Wspólnota AA, ale wtedy poprawnie byłoby jako taka. Sam skrót AA jest rodzaju nijakiego? A dlaczego?

    Z poważaniem – Maria W.
  • banda i bandyta
    6.03.2012
    6.03.2012
    Skąd się wzięły słowa banda i bandyta? Czy wszystkie znaczenia słowa banda mają ten sam rodowód?
    Z poważaniem,
    Łukasz
  • beneficjent i punkt procentowy
    16.10.2002
    16.10.2002
    Serdecznie witam.
    Nie wiem, czy Redakcja ma możliwość oddziaływania na poprawność wypowiedzi osób publicznych i publikowanych informacji urzędowych, a życzyłbym wszystkim, aby tak było. Być może uchroniłoby to mnie i zapewne wielu innych słuchaczy i czytelników przed niepotrzebnymi stresami związanymi z wysłuchiwaniem biurokratycznych terminów. W wystąpieniach wielu polityków i urzędników państwowych często słyszę dwa określenia, które są dla mnie żargonem urzędniczym. Chodzi mi o następujące słowa:
    1. Beneficjent – słowo moim zdaniem błędnie używane w znaczeniu 'odnoszący korzyści':
    2. Punkt procentowy – zamiast po prostu procent. Ten psudoekonomiczmy dziwoląg usłyszałem po raz pierwszy z ust pana Balcerowicza i od tego czasu dosyć powszechnie zaistniał w żargonie ekonomicznym.
    Proszę uprzejmie o potwierdzenie, czy mam słuszność w kwalifikowaniu powyższych zwrotów jako błędnych.
    Załączam pozdrowienia
    Ryszard Garczyński
  • bitlesi i bitelsi
    27.09.2006
    27.09.2006
    Dzień dobry!
    Jeśli o członkach zespołu The Beatles można powiedzieć bitlesi (słownik ortograficzny), to czy członków zespołu Pink Floyd można nazwać floydami, a Varius Manx – variusami?
    Pozdrawiam
    Katarzyna
  • bonsai
    16.07.2010
    16.07.2010
    Szanowni Państwo!
    Chciałbym się dowiedzieć, skąd w niektórych słownikach wzięło się zalecenie, aby słowo bonsai wymawiać [bonzai] (można też spotkać alternatywny zapis przez z). Nie jest to zgodne ani z zasadami obowiązującymi dla słów rodzimych (mówimy [konserwa], a nie [konzerwa]), ani z zasadami transkrypcji dla języka japońskiego (np. systemu Hepburna), z którego to słowo się wywodzi.
  • botwina i boćwina
    22.05.2012
    22.05.2012
    Pytanie dotyczy tego, czy poprawne jest rozróżnianie znaczeń: botwina to liście buraka ćwikłowego, a boćwina – liściowego. Czy też są to słowa oznaczające to samo?
  • broń czy bronie?
    29.04.2010
    29.04.2010
    Witam Szanownych Językoznawców!
    Proszę mnie oświecić, jak to w końcu jest z tą bronią? Ma ona liczbę mnogą czy nie? W tekstach o grach komputerowych nagminnie używa się owej, ponoć nieistniejącej, liczby mnogiej. Zaczęłam się więc zastanawiać, czy czasem pogłoski o jej nieobecności w j. polskim nie są aby przesadzone?
    Dziękuję i pozdrawiam.
    Anna
  • budować się
    8.11.2011
    8.11.2011
    Szanowni Państwo!
    Od pewnego czasu drażni mnie wyrażenie: budować się. Na przykład: „Mój brat będzie się budował”, co oznacza, że brat będzie budował dom, czy to własnymi rękami, czy zlecając budowę specjalistom. Czy to sformułowanie jest poprawne i skąd w ogóle taka nietypowa konstrukcja? Nie wykluczam, że po prostu nie podoba mi się ta forma, stąd estetyczna „alergia”. Dziękuję z góry za odpowiedź.
    Pozdrawiam serdecznie
    Krzysztof Banach
  • Byłem na Papieżu…
    8.03.2002
    8.03.2002
    Szanowni i Ukochani Profesorowie!
    Będę wdzięczny za ocenę mojej lingwistyczno-etycznej analizy pewnego wyrażenia, którą przedstawiam (jest to fragment mojego artykułu):
    Przed jedną z pielgrzymek Papieża do Polski dziesięciu osobom postawiłem pytanie: „Czy będziesz w czerwcu na Papieżu?” i nikogo nie zdziwiło takie sformułowanie. A zatem wyrażenie być na Papieżu weszło do mowy potocznej.
    Gdy Karol Wojtyła był jeszcze w Krakowie, nikt, kto uczestniczył we mszy odprawianej przez niego, czy w spotkaniu z nim, nie powiedział: „Byłem na Biskupie” czy „…na Wojtyle”. Rozwińmy rzecz szerzej. „Byłem na koncercie chopinowskim” – mówimy, gdy wykonawcą jest jakiś mało znany artysta, i najważniejszym jest tu Chopin. Ale gdy ktoś miał szczęście słuchać pianisty tej miary, co Małcużyński, powie raczej: „Byłem na Małcużynskim”, Chopin schodzi na dalszy plan. „Byłem na Rollingstonsach” – mówiło się. „Byłem na Wałęsie” – słyszałem też taką wypowiedź, gdy Lech był u szczytu swej popularności. Prawidłowe sformułowanie jest: „Byłem na spotkaniu (występie) z X”. Gdy jednak X staje się gwiazdą, bożyszczem tłumów, wówczas to, co on ma nam do przekazania, mało się liczy, najważniejszy jest on sam – idol. I w takich sytuacjach mamy tendencję mówić: „Byłem na X”.
    Podczas papieskich pielgrzymek najczęściej uczestniczymy w Eucharystii odprawianej przez Ojca Świętego i jeżeli potem mówimy: „Byłem na Papieżu”, to należy wyciągnąć wniosek, że najważniejszym był tu sam Papież, a Ofiara Chrystusa jedynie tłem, dekoracją. Tak, język jest jak papierek lakmusowy, które może ukazać w nas samych rzeczy, jakich nie dostrzegamy, jakich często nie chcemy dostrzec.

    Marek Przepiórka
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego